Tikkurila Polska S.A. to sześciokrotny zdobywca tytułu Solidnego Pracodawcy. W przypadku dębickiej firmy klucz do sukcesu tkwi w dobrze sformułowanej i konsekwentnie realizowanej strategii. Osiąganie dobrych wyników nie jest jednak możliwe bez nastawienia na pracownika. Czy bycie solidnym pracodawcą w dobie pandemii to prosta sprawa?
Rok 2020 był wyzwaniem dla niemal każdej branży. Ten szalony, niepewny i niezwykle wymagający czas odcisnął swoje piętno zarówno na kadrze zarządzającej, jak i szeregowych pracownikach. Jak Tikkurila radzi sobie w tych wyjątkowych okolicznościach?
–Nikt z nas nie wie, kiedy uda się opanować pandemię; jeżeli stanie się to w ciągu mijającego roku, będziemy mówili o dwóch latach z koronawirusem – mówi Remigiusz Skąpski, Prezes Zarządu Tikkurila Polska S.A. – ale z konsekwencjami przyjdzie nam mierzyć się jeszcze przez długi czas. Jeśli chodzi o Tikkurila, nie sądzę, byśmy różnili się w działaniu od większości przedsiębiorstw. Zaczęliśmy od powołania specjalnego Zespołu ds. Zarządzania Kryzysowego, dedykowanego kwestiom związanym
z Covid-19. Dzięki temu mogliśmy szybko i sprawnie reagować na rozwój sytuacji. Podjęte przez nas działania objęły wszystkie grupy pracowników oraz wszystkie obszary działalności Tikkurila. Wprowadzone w pierwszej kolejności rozwiązania dotyczyły przed wszystkim aspektów zabezpieczenia zdrowia np. konieczności noszenia maseczek czy zachowywania dystansu oraz odpowiedniej organizacji wewnętrznej (praca zdalna, system rotacyjny). Obostrzenia objęły również obszar współpracy bezpośredniej z różnymi grupami interesariuszy.
Mocno restrykcyjne, a przy tym jasne procedury bezpieczeństwa miały na celu przede wszystkim zminimalizowanie ryzyka rozprzestrzenienia się wirusa wśród pracowników, a tym samym zapewnienie ciągłości produkcji i dostaw naszych produktów do klientów. Wdrożone rozwiązania przyniosły efekty, ale nie byłoby to możliwe bez pełnego zaangażowania pracowników. Pełen podziwu patrzyłem jak dynamicznie buduje się w całym zespole świadomość powagi sytuacji oraz odpowiedzialność za firmę i współpracowników. Przestrzeganie rygorystycznych zasad higieny nie było dla nikogo problemem. Chodziło również o edukację – podkreśla prezes Tikkurila. – Ważne było konsekwentne uświadamianie pracownikom, że powinni kontrolować nie tylko siebie, ale również zwracać uwagę na swoich kolegów i koleżanki.Ważnym krokiem było odseparowanie pracowników umysłowych od fizycznych. Większość osób pracujących w biurze przekierowaliśmy do pracy z domu, dzięki czemu zminimalizowaliśmy zbędne kontakty między tymi grupami pracowników.
Oczywiście w gotowości mieliśmy także scenariusze na wypadek pojawienia się dużej liczby zachorowań w którymś z kluczowych sektorów produkcyjnych firmy. Szczęśliwie, nie było potrzeby ich wdrażania.
Nie taki 2020 rok zły, jak go rysują!
Zdaniem Remigiusza Skąpskiego rok 2020 dla branży budowlanej i wykończeniowej z biznesowego punktu widzenia nie był najgorszy.
– Jesteśmy zadowoleni z wyników – przyznaje prezes Tikkurila – wręcz dumni. W tym miejscu należy podkreślić rolę wszystkich zespołów i każdego pracownika z osobna. Naprawdę wszyscy stanęli na wysokości zadania, czego efekty możemy dziś obserwować. Myślę, że zrobiliśmy w minionym roku wszystko, co mogliśmy zrobić. Zareagowaliśmy odpowiednio na nowy, nieznany dotąd problem, wykazaliśmy pełen profesjonalizm i wysoką elastyczność.
Okres, w którym Tikkurila, jak większość firm na całym świecie, nie mogła aktywnie działać na rynku, wiązał się z koniecznością przeorganizowania pracy i zmiany sposobu funkcjonowania przedsiębiorstwa. Konsekwentne ”trzymanie ręki na pulsie” pomogło firmie bardzo szybko dostosować się do nowej rzeczywistości. Wyjątkowe okoliczności pozwoliły potwierdzić reaktywność i mobilizację wewnątrz Tikkurila.
– Mam wrażenie, że ostatnie 365 dni możemy potraktować jako test zaufania do drugiego człowieka i swoich zespołów, ponieważ to właśnie dzięki wzajemnemu wsparciu i współpracy każdy z pracowników mógł dać z siebie tak wiele – przyznaje Remigiusz Skąpski. – wraz z moimi menadżerami mamy zaufanie do naszych pracowników i wierzę, że pracownicy ufają nam. Mam głębokie przekonanie, że w 2020 roku w Tikkurila ten egzamin obie strony zdały celująco.
Firma w dobie homeoffice
Ostatni rok okazał się również czasem masowego przechodzenia na homeoffice i pracę hybrydową (kilka dni pracy z domu, kilka w firmie). Przede wszystkim dotyczyło to pracowników umysłowych, którzy obecnie są w stanie wykonywać swoje obowiązki właściwie z każdego miejsca.
– Uważam, że potwierdziliśmy sami przed sobą, że możemy wykonywać swoje zadania zdalnie – mówi Remigiusz Skąpski. – W czasach przedpandemicznych menadżerowie często do takiego modelu podchodzili z dużą niepewnością, a nawet niechęcią. Część z nich obawiała się, że pozostający poza biurem pracownik nie będzie odpowiednio realizował wyznaczonych mu zadań lub że czas pracy będzie przeznaczał na sprawy pozazawodowe. Być może wynikało to ze złych doświadczeń, jednak dziś już wiemy, że taki elastyczny sposób pracy może być efektywny, a przy okazji niesie sporo nowych benefitów.
Prezes zarządu Tikkurila Polska S.A. nie uważa natomiast, by wprowadzanie modelu homeoffice na stałe dla pracowników umysłowych po ustaniu pandemii miało większy sens.
– Jestem przeciwny takim rozwiązaniom – oznajmia. – Ludzie potrzebują siebie nawzajem, a relacje zarówno koleżeńskie jak i biznesowe są bardzo ważne i pozytywnie wpływają na jakość wykonywanej pracy. Istotne jest również to, że dobre wyniki pracy zespołu są dodatkową nagrodą dla poszczególnych pracowników. Prawdopodobnym jest, że w przyszłości, po odpowiednim dostosowaniu przepisów Prawa Pracy, firmy będą pracować w modelu hybrydowym, łącząc zalety pracy w biurze i w domu, dając przy tym wysoką elastyczność pracownikom. Obecnie, w Tikkurila pracujemy w trybie rekomendacji pracy zdalnej. Nie jest to kategoryczny zakaz przychodzenia do biura – jeżeli pracownik nie ma możliwości pracy z domu, to zawsze znajdzie się sposób na to, żeby mógł swoje obowiązki wykonywać w firmie. Natomiast przez wzgląd na ochronę zdrowia naszej załogi, wolelibyśmy przeczekać ten czas pracując w domach.
Modelem obranym przez Tikkurila dla pracowników zarówno umysłowych jak i fizycznych jest podzielenie ich na dwie grupy, które przychodząc do pracy wahadłowo nigdy się ze sobą nie mieszają. W ten sposób udaje się wyeliminować kontakty między tymi dwiema zmianami, minimalizując rozprzestrzenianie się wirusa.
Tikkurila w 2021 roku
– Myślę, że bieżący rok również będzie bardzo bogaty w nowe doświadczenia – mówi Remigiusz Skąpski. Wynikać one będą zapewne z sytuacji pandemicznej, ale równie silnym aspektem będzie globalny kryzys na rynku surowców. Czeka nas więc kolejny rok nauki, wymagający od nas dużej kreatywności, elastyczności i otwartości na zmiany. Ja osobiście należę do tych osób, które w wyzwaniach widzą raczej okazje i szanse niż problemy, a siłą mojego zespołu jest to, że takich wyzwań się nie boi. Wierzę, że przy dobrym nastawieniu, wytężonej pracy i odrobinie szczęścia uda nam się osiągnąć pozytywne efekty. Zdaniem szefa Tikkurila pod kątem biznesowym bieżący rok może być ciekawszy niż 2020, choć nie ukrywa, że ma ogromną nadzieję na rychłe odmrożenie gospodarki i konsekwentny powrót do sytuacji, gdy będzie można oddychać pełną, biznesową piersią.
Zapraszamy!